Tradycje pszczelarstwa w Dolinie Biebrzy sięgają XV wieku, gdy zaczęli przybywać tu bartnicy, dla których porastająca niegdyś puszczą dolina stanowiła doskonały obszar do pracy. Początkowo budowali oni jedynie szałasy związane z sezonową eksploatacją puszczy. Szczytowa faza rozwoju bartnictwa nad Biebrzą przypada na okres XVI – XVII w. Barcie lokalizowano głównie w borach sosnowych nad łąkami, tak aby pszczoły miały wystarczającą ilość kwiatów. Najczęściej typowano okazy ponad stuletnich sosen o odpowiedniej grubości pnia, by po wydrążeniu barci drzewo nadal pozostało żywe i nie uległo złamaniu. Wykonywano je w dwóch okresach zależnych od rodzaju drzewa, by nie dochodziło do zalania barci żywicą bądź sokiem. Stąd też wiosną w drzewach liściastych, a jesienią w iglastych. Barcie zakładano na różnych wysokościach od 3,5 m do 18 m i zasiedlano w sposób naturalny poprzez przybicie plastra miodu lub smarowanie wewnątrz nowej barci wodnym roztworem miodu i ziół. Innym sposobem było zasiedlenie schwytanym rojem. Podczas miodobrania można było pozyskać około 8 kg miodu z jednej barci.
Miód i wosk były jednym z najcenniejszych produktów pochodzenia leśnego. Odcedzony na sitach miód stanowił niezwykle cenny lek na rozmaite schorzenia (rany, wrzody, przeziębienia) oraz bogate źródło cukru. Powszechnie stosowano do wypieków oraz jedzono zamiast popularnych współcześnie słodyczy. Miodu używano także do wyrobu miodu pitnego, który odgrywał istotną rolę w obyczajach i kulturze ówczesnej ludności. Ważną czynnością było też pozyskanie wosku, który roztapiano w gorącej wodzie, wyciskano przez płótno po czym klarowano. Z jednej barci zdobywano około 1 kg wosku. Wosk służył przede wszystkim do oświetlania domostw i obrzędów religijnych, stosowany był w medycynie i rzemiośle. Uzyskany miód i wosk były uznawane za daninę, jaką składano w zamian za prawo wchodzenia do puszczy i korzystania z jej bogactw. Wojny z połowy XVII wieku, rozwój osadnictwa i przemysłu leśnego powodowały niszczenie ogromnych ilości barci. Stąd też rozpoczęto usuwanie drzew bartnych. Wycięty fragment pnia z barcią przewożono w pobliże osad i wykorzystywano jako oddzielne kłody bartne, które zawieszano na drzewie.
Wraz z ustawą z XIX wieku, która zabraniała bartnictwa w lasach państwowych, nastąpiła konieczność zakładania pasiek przydomowych. Większość gospodarzy posiadała kilka uli ustawionych z reguły w przydomowym sadzie, na skraju pól, nieopodal lasu. Pozyskiwano miód wiosenny, letni, jesienny stanowiący kompozycję wielu smaków, choć popularne było również zbieranie miodu lipowego. Lipy, które były uznawane za drzewa święte, były nieodłącznym elementem krajobrazu. Ślad uwielbienia lipy widoczny jest w nazwach miejscowości takich jak Lipsk czy Lipszczany. Uli nie trzeba było nigdzie zgłaszać a wyszukane narzędzia nie były konieczne. Sąsiedzi pszczelarze pomagali sobie nawzajem. Oprócz miodu i wosku pozyskiwali też często kit pszczeli (propolis), który zalewali spirytusem oraz pierzgę, w której skład wchodzi: mleczko pszczele, miód i pyłek kwiatowy. Zdobyte dary pszczele były wyłącznie na użytek własny i najbliższych.
Pszczelarstwo wiązało się też z licznymi zwyczajami i praktykami. Dbałość o pasiekę była obowiązkiem ze względu na szacunek jakim darzono pszczoły. Ten, kto umyślnie zabił owada, popełniał grzech śmiertelny. Mówiło się i mówi do dzisiaj, że pszczoła umiera a nie zdycha. Kradzież uli uważano za świętokradztwo, bowiem pszczoła była pod specjalną ochroną. W końcu to dzięki niej zapylane są drzewa i rośliny uprawne. Od wiek wieków wiadomym było, że pszczelarz nie może krzyczeć i przeklinać w pasiece, w której obowiązuje cisza oraz odpowiedni, jasny ubiór. Ostre zapachy drażnią pszczoły, więc przed wejściem do pasieki należało umyć się szarym mydłem. Należało unikać zdenerwowania, gdyż pszczoły wyczuwały nawet nastrój pszczelarza. Do odymiania pszczół stosowano suche próchno z drewna drzew liściastych. Nadmierne odymianie pszczół, zwłaszcza gorącym dymem o ostrym zapachu drażniło rodziny pszczele. To wszystko służyło temu, by ich nie rozdrażnić bo efekty mogły być bolące.
Obecna liczba drobnych pasiek jest znikoma, natomiast często powstają duże pasieki, w których właściciele traktują pszczelarstwo jako główne źródło utrzymania. Jednakże zasady pracy przy pszczołach pozostają niezmienne. Podejmowane są również działania służące przywróceniu tradycji bartnictwa. Współczesne pszczelarstwo w Dolinie Biebrzy znajduje wyjątkowe warunki rozwoju. Sprzyja temu specyficzny mikroklimat, duże powierzchnie dziko rosnących roślin, grądy w których często występuje lipa oraz bory sosnowe i sosnowo – świerkowe. Dlatego miody z tego rejonu są tak różnorodne, a ich skład tak czysty i specyficzny.
Tekst: Wioleta Żabicka
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz Gminy Lipsk"
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl