Rzeka z dawien dawna stanowiła naturalne źródło pożywienia, a rybołówstwo było traktowane jako sposób pozyskiwania żywności tak, jak zbieractwo czy łowiectwo. Obserwacja otaczającej przyrody i zachodzących zjawisk, a tym samym znajomość środowiska wodnego, łowisk i zachowania ryb wykształciła wiele technik oraz narzędzi pozwalających na połów przez cały rok. Dawny rybak był wytwórcą własnych narzędzi i łodzi, które nad Biebrzą budowano najczęściej z drewna świerkowego. Cechowały się płaskim dnem i brakiem wewnętrznej konstrukcji.
Ryby łowiono na różne sposoby, w zależności od ich gatunku oraz posiadanego sprzętu. Najprostszą metodą było łowienie ręką lub prostymi przedmiotami, jak koszyk na ziemniaki, sito czy opałka (koszyk bez pałąka) w okresie wiosennego tarła, gdy ryby były mniej ostrożne. Zimą zaś chodzono na tchlicu, gdy wskutek trudności z dostępem do tlenu, ryba gromadziła się w przeręblu. Od Józefa, czyli od 19 marca wyruszano na szczupaki, do połowu których używano ościeni - narzędzia zakończonego żelaznymi widełkami z kilkoma zębami, którymi nakłuwano stojące w rowach ryby.
Wiosną i latem chodzono na poświt. W czasie nocnych połowów wypływano na rzekę. Wabiono ryby światłem w postaci ognia z pochodni albo płonących polan i wyłapywano je koszem lub ościeniem. Oścień stosowano również w okresie jesienno-zimowym. Inną metodą zimowych połowów było uderzanie młotem w lód i ogłuszanie pływających pod im ryb, które było potem łatwo wyłowić z wybitego przerębla.
Stosowano narzędzia pułapkowe, wśród których popularna była wiersza w kształcie wydłużonego stożka z dodatkowym przewężeniem w środku, wyplatana z witek leszczyny oraz wierzby. W okresie zimowym umieszczano ją pionowo w przeręblu, a podpływająca do światła ryba trafiała tym samym w pułapkę. Wiersze bez przewężenia (chabotnie) stosowano najczęściej do łowienia szczupaka.
Podobnym narzędziem był żak złożony z drewnianych obręczy zmniejszających się ku końcowi. Owinięty był siecią tworzącą dodatkowo przewężenie w środku i dwa skrzydła po obu stronach żaka, których końce wbijano w dno przegradzając tym samy rzekę w poprzek. Płynąca ryba wpływała w środek wpadała w matnię. Żaki i wiersze były też elementem wstawianym w środek jazów, czyli konstrukcji złożonej z rzędów drewnianych pali wbijanych w dno rzeki przy obu brzegach tak, by ograniczyć jej szerokość i zwiększyć efektywność połowów.
Innym rodzajem narzędzia była kłomla czyli rodzaj podrywki - w kształcie połówki stożka czy graniastosłupa o podstawie trójkąta, z wzmocnionej gałązkami osadzonej na tyczce. Ciągnięto ją po dnie rzeki, naganiano do niej ryby lub podstawiano pod nawisy roślinne przy brzegach rzeki gdzie często podpływały ryby.
Stosowano sieci pojedyncze zwane gałką oraz kilkuwarstwowe - ganty, z lnianych nici, wyposażone w metalowe czy gliniane ciężarki i pływaki z kory brzozy lub topoli. Obok sieci stawnych spotkać można było niewód - sieć ciągnioną, złożoną z dwóch skrzydeł i worka (kutel). Używany był zarówno latem jak i zimą, kiedy przeciągano go pod lodem.
Ryby miały często swoje nazwy w zależności od pory połowów, np. płotka złapana w czasie kwitnienia sadów to sadołka, a w czasie kwitnienia kaczeńców – łapuchołka. Ryby uznawane były za potrawę postną i wraz z nauczaną przez Kościół wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnychna stałe weszły do lokalnej kuchni i przyrządzane były na wiele sposobów: pieczone w piecu chlebowym lub smażone zalewane często śmietaną lub zalewą octową. Spotykano też potrawy takie jak: ryba w kapuście, zupie buraczanej lub szczawiowej.
Często surowe ryby składano w garnki i zasypywano solą lub też zaraz po złowieniu nieobrane z łuski smażono na ognisku. Popularne było też wędzenie tak jak i zupa rybna zwana kwasem. Z nią też wiąże się inna lokalna tradycja. We wsi Koniuszki gotowaną ją z łbów szczupaków. Największy odgotowany łeb starannie obierano, gdyż jak mówi tradycja, znajdowała się w nim „Męka Pańska”, czyli kilkanaście kostek przypominających kształtem gwoździe, młotek, obcęgi, drabinę, koronę czy włócznię. Tak wybrane i wysuszone części łba trzymano w domu, na półce pod świętym obrazem i pokazywano dzieciom ucząc ich historii Męki Chrystusa.
Tekst: Marcin Lićwinko
„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz Gminy Lipsk"
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl