Jest rośliną, ale nigdy nie zakwita – bo nie ma kwiatów! Należy do tzw. roślin skrytopłciowych.
Jest jednym z najstarszych – w sensie ewolucyjnym – żyjących, przedstawicieli tej grupy roślin na świecie. Podobne do niej, skamieniałe szczątki odnaleziono w pokładach skał z okresu karbońskiego!
Ma tylko jeden liść – w dodatku ustawiony idealnie (płaszczyzna liścia) w kierunku wschód-zachód.
Może już ktoś, z czytających ten tekst – zgadł? Jeżeli nie, to śpieszę wyjaśnić nazwę tej dziwnej rośliny – jest nią podejźrzon księżycowy (Botrychium lunaria). Paproć, której polskiej nazwy nie wymówi poprawnie chyba żaden obcokrajowiec.
Ze względu na swój niepozorny kształt i wielkość, trudno ją odnaleźć – czasami trzeba się wręcz położyć na ziemi i uważnie „przeczesywać” zwartą ruń traw.
Od innych paproci, u których młody liść jest zwinięty w pastorał – odróżnia podejźrzon brzeżny wzrost liścia. Ten ostatni, pomimo, że bardzo mały – przypomina liście miłorzębu japońskiego (Ginkgo biloba). Cała roślina to w zasadzie tylko jeden liść zbudowany z dwóch części: płodnej, dźwigającej zarodnie i płonnej przypominającej listki miłorzębu.
Wszystkie gatunki podejźrzonu (w Biebrzańskim PN stwierdzono ich aż 3), są pod ścisła ochroną gatunkową!
Już niedługo o innej, jeszcze bardziej tajemniczej i magicznej paproci, którą można spotkać nad Biebrzą.
tekst i zdjęcia: C. Werpachowski
autor: Cezary Werpachowski, data: 2009-07-15
podejźrzon księżycowy - u góry część płodna liścia z zarodniami, u dołu cześć płonna, zielona
płonna część liścia podejźrzonu, której listki przypominają liście miłorzębu
młody liść innych paproci rozwija się w formie pastorału
liście prawdziwego miłorzębu japońskiego (Ginkgo biloba)
Pajęcznik - Jesiennik
Pajęcznik – Jesiennik
Obecnie już mało kto pamięta, że te użyte w tytule wyrazy są synonimami miesiąca września.
Nazwa <wrzesień> pochodzi oczywiście od kwitnących wrzosów.
<Pajęcznik> rzecz jasna od wyjątkowo dobrze wtedy widocznych pajęczyn, a „jesiennik”… od jesieni.
Wyraz <jesień> wywodzi się z kolei od prasłowiańskiego <osenь>. Teraz już wszystko jasne!
Jesień przychodzi do nas z babim latem niestety. Niestety, bo wytłumaczyć skąd się wziął ten zwrot jest dosyć trudno. Niektórzy doszukują się pochodzenia tego wyrażenia – upatrując podobieństwa ciepłych dni jesiennych z późną miłością starszych kobiet...
Babie lato już zawitało także nad Biebrzą. Niektórzy mówią, że w tym roku wcześniej niż zwykle – inni z kolei, że później. Mi wyszło (z dat wykonanych zdjęć), że tak samo jak od wielu, wielu lat – razem z bukowiskiem łosi, rykowiskiem jeleni i wysypem grzybów.
Na koniec trochę jeszcze o pajęczynach.
Pajęczyna to nitkowaty twór, nici powstałe z krzepnięcia na powietrzu wydzieliny gruczołów przędnych (tzw. kądziołków przędnych) pająków i niektórych owadów. Pająkom i nielicznym owadom nici te służą do snucia sieci łownych, odbywania lotów (babie lato) lub do osłony jaj, larw i poczwarek.
Pod koniec marca tego roku temu pisałem o owadach i pająkach żyjących na lodzie – o tzw. chionofilach. Wśród nich znalazło się o dziwo kilka gatunków pająków, które są odpowiedzialne także za babie lato. Są to m.in. Pirata piratus oraz Tibellus maritimus (nie mają polskich nazw). Do innych, ciekawych gatunków pająków wyrabiających babie lato należy także tygrzyk paskowany (Argiope bruennichi). Jest to gatunek południowo europejski, który z szybkością błyskawicy opanował w ostatnich latach już prawie całą Europę. Ale jak ktoś podróżuje na babim lecie, czyli wytrzymalszej od stalowej nici - pajęczynie zbudowanej z białkowych polimerów...
I gdzie tu miejsce na jesienny romantyzm? – jak się zaplączesz w te polimery…