12 kwietnia br, w niedzielę wielkanocną w Biebrzańskim Parku Narodowym miał miejsce jeden z największych w ostatnich latach pożarów. Paliły się torfowiska w basenie południowym pomiędzy groblą na Biały Grąd (sąsiedztwo Mścich) oraz rowem Klimasówka (dawna rz. Klimaszewnica, okolice Klimaszewnicy). Pierwszy sygnał o pożarze otrzymaliśmy o godz. 1139 od dyżurnego z Punktu Alarmowo-Dyspozycyjnego ochrony przeciwpożarowej Parku w Goniądzu: „widzę na obrazie z kamery pożarowej olbrzymie kłęby dymu i ognia, pali się na kierunku Klimaszewnica” - brzmiał komunikat w telefonie. Natychmiast rozpoczęto działania alarmowe. Po dotarciu na miejsce akcję gaśniczą prowadziły już pierwsze jednostki Straży Pożarnej. Gaszenie utrudniał bardzo silny wiatr, który z łatwością rozprzestrzeniał języki ognia i był bardzo niebezpieczny dla zdrowia i życia strażaków. Dodatkowo teren był trudno dostępny dla sprzętu – gaszono więc głównie za pomocą tłumic i szpadli. Strażacy dwoili się i troili by nie dopuścić do przerzutu ognia w pasie trzcin przy Biebrzy oraz za rów Klimasówka – co groziło dotarciem ognia do rozległego kompleksu suchych borów sosnowych gwarantując dodatkową tragedię. Dlatego do akcji włączono samolot gaśniczy, który dokonał aż pięciokrotnego zrzutu wody w najbardziej niedostępnych miejscach pożaru. Po 10 godzinnej akcji pożar udało się ugasić. W akcji gaśniczej uczestniczyło 44 strażaków z 9 zastępów (3 wozy PSP Grajewo, OSP Słucz, Radziłów, Mścichy, Klimaszewnica, Białaszewo, Ciemnoszyje), Służba Leśna z Nadleśnictwa Rajgród, Służba Parku Narodowego i okoliczni mieszkańcy. Akcja gaśnicza to także poważne koszty finansowe, które pokrywa całe społeczeństwo – wg naszych pobieżnych szacunków to ok. 70-80 tys. złotych. Czy nie lepiej było by wydać te pieniądze na bardziej potrzebne w tej chwili cele? Retorycznym pozostaje także pytanie co spowodowało pożar? Wiele wskazuje na to, że prawdopodobnie była to ludzka bezmyślność i podpalenie.
Jak pożar wpłynął na przyrodę? „Pożar spowodował poważne straty w biebrzańskiej przyrodzie” – powiedział Andrzej Grygoruk Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego. „Spłonęły jedne z najcenniejszych siedlisk skrajnie nielicznych i rzadkich gatunków ptaków m.in. takich jak: wodniczka, dubelt, błotniak łąkowy, błotniak stawowy, podróżniczek, pliszka cytrynowa, krwawodziób. Zniszczeniu uległa charakterystyczna kępowa struktura torfowiska” – dodał Dyrektor. Pożar zagrażał także znajdującym się nieopodal domostwom. Dokładna analiza zdjęć satelitarnych pokazała, że teren objęty pożarem to 176 ha, z czego spaliło się 167 ha, a 9 ha to enklawy, które nie zostały naruszone ogniem – obrazuje to załączone zdjęcie satelitarne wykonane 14 kwietnia br. (obszar pożarzyska obrysowany jest żółtym konturem). W zdecydowanej większości spaleniu uległy grunty prywatne w granicach Parku.
Kończąc, po raz kolejny zwracamy się z apelem o nie wypalanie traw, nieużytków i ostrożne obchodzenie się z ogniem. Zwracajmy także uwagę na nieodpowiedzialne zachowanie innych osób mogące prowadzić do podobnych tragedii!
Serdeczne podziękowania kierujemy do: strażaków z PSP w Grajewie oraz druhów z OSP za ugaszenie pożaru i ofiarną służbę w tym szczególnym, świątecznym dniu, nie bacząc na niebezpieczeństwo. Dziękujemy kolegom leśnikom z Nadleśnictwa Rajgród, RDLP Białystok i RDLP Olsztyn oraz kilku okolicznym mieszkańcom za pomoc w akcji gaśniczej.
Niestety, od niedzieli wielkanocnej w Parku mieliśmy kilka kolejnych pożarów – na szczęście nie tak dużych .
Przy tej okazji pragniemy także nadmienić, że ochronę przeciwpożarową w Parku wspiera finansowo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz fundusz leśny Lasów Państwowych, za co również dziękujemy.
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl