Zakwitły nadbiebrzańskie łąki. Barwne łany ziołorośli, a wśród nich żółta tojeść pospolita i ciemnoróżowa krwawnica pospolita. Parę słów o tej ostatniej. Krwawnica (Lythrum salicaria) swoją nazwę wzięła z greckiego lythron - splamiony krwią. Tu skojarzenie i powiązanie prowadzące jak po nitce do jej właściwości leczniczych. Sproszkowane ziele znane było dawniej jako lek na krwotoki, np. te z nosa. Krwawnica ma właściwości przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Dawniej ponoć okładano nią rany. Purpurowo-czerwone kwiaty nęcą nie tylko pszczoły, mające z niej pożytek. Przyciągały też i ludzi. Robiono z nich barwnik, stosowany nawet w cukiernictwie. Zresztą i liście i korzenie krwawnicy są jadalne. Dobra wiadomość dla miłośników ogrodów naturalnych: jest kilka odmian tej rośliny. Można ją uprawiać w ogrodach, dbając, by podobnie jak w naturze, miała wilgotne podłoże. Dobrze rośnie wokół stawów i oczek i może być ich prawdziwą ozdobą.
I wątek drugi. Karta z krwawnicą ze starego zielnika. Niecodzienna podróż sentymentalna w czasie. Równo 20 lat temu, w 1999 roku, do redakcji pisma przyrodniczego dla dzieci „Nasza Biebrza” napłynął list od 12 letniego wówczas Marcina Siuchno z Moniek. Chłopak opisał położone niedaleko miasta torfowisko i prosił pracowników Parku o pomoc w oznaczeniu nieznanej mu rośliny. Starannie załączył ją w liście. Zasuszoną krwawnicę pospolitą odnaleźliśmy dziś w archiwum. Nie ukrywamy, że sprawiło to nam niemałą radość. Marcin był przez następne lata stałym korespondentem terenowym gazetki, jego listy regularnie napływały do Parku. Był też laureatem naszych konkursów wiedzy. Ukończył SGGW. Jest obecnie ornitologiem związanym zawodowo z ochroną przyrody. Pracuje też jako nauczyciel i edukator. Jego przyrodnicze opowieści można usłyszeć w Polskim Radiu. Kibicujemy mu (www.totemownia.pl) i ślemy pozdrowienia!
Przy okazji zachęcamy dzieci i młodzież do rozwiązywania Zagadek Profesora Łosia z aktualnego numeru "Naszej Biebrzy".
Odpowiedzi przysyłajcie do końca sierpnia. Szansa na wylosowanie ciekawych upominków. A kto wie? może to też szansa na wiele więcej? Bo historia Marcina nie jest jedyną…
Wracając do kwitnących łąk. Można je teraz podziwiać wzdłuż wielu szlaków pieszych Biebrzańskiego Parku Narodowego. Zapraszamy.
Tekst: Ewa Wiatr. Zdjęcia: Artur Wiatr
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl